Sprawozdania finansowe za 2019 rok właśnie powstają. W większości przypadków powstają w trybie pracy zdalnej. Nie wszyscy jednak wiedzą, że coronavirus obowiązkowo musi „znaleźć się” w sprawozdaniu finansowym za 2019 rok. Ktoś powie, że przecież mówimy o zdarzeniach, które rozpoczęły się w marcu 2020 roku, a zatem jaki wpływ ma to na wyniki 2019? Otóż… do dnia zatwierdzenia sprawozdania finansowego w sprawozdaniu ujawnia się tzw. zdarzenia po dniu bilansowym, a niewątpliwie coronavirus i jego skutki mieszczą się w kategorii istotnych zdarzeń po dniu bilansowym.
A zatem nienapisanie o nim, choć na dziś trudno jeszcze określić jakie wywoła skutki – a zatem tak naprawdę nie wiemy co napisać, to powstaje olbrzymie ryzyko dla… zarządu – z faktu… nierzetelnego sprawozdania finansowego za 2019 rok.
Przykładów z przeszłości mamy aż za nadto i jeżeli ktoś myśli, że będzie w przyszłości taryfa ulgowa – jest najprawdopdobniej w błędzie.
Odszukałem jedno z posiedzeń Komisji Nadzoru Finansowego (z 19 kwietnia 2016 roku), a dotyczący sprawozdań za 2011 rok i kary nałożonej na spółkę. Zacytuję tylko jeden fragment: „poprzez nierzetelne zaprezentowanie ujawnień w odniesieniu do występowania istotnych niepewności dotyczących zdarzeń lub okoliczności, które mogą nasuwać poważne wątpliwości co do zdolności jednostki do kontynuowania działalności w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym za rok obrotowy 2011” (całość na https://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty?articleId=54883&p_id=18)
Czy w 2025 ktoś będzie miał jakieś sentymenty?
Piotr Rybicki