Źródło: https://strefabiznesu.pl/ue-robi-krok-wstecz-ale-firmy-nie-powinny-odpuszczac/ar/c3p2-27437249
Spółki giełdowe, które zostały zobowiązane do raportowania swoich działań związanych z ESG, będą mogły liczyć na pewne ich uproszczenie. Zdaniem ekspertów jest to inwestycja – w przypadku niektórych firm nawet w całkiem niedaleką – przyszłość, bo dzięki zmianom pozyskają nowych klientów, czy tańsze finansowanie.
1 listopada 2024 r. Sejm przyjął ustawę wdrażającą dyrektywę w sprawie sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD). Nowa regulacja wprowadziła obowiązek raportowania zagadnień ESG przez wszystkie duże spółki i duże grupy kapitałowe (w tym duże spółki giełdowe) oraz małych i średnich emitentów z rynku regulowanego. Ministerstwo Finansów obliczyło wtedy, że prawdopodobne koszty związane z nowymi wymogami wyniosą 8 721,6 mln zł w ciągu 10 lat. Koszty wydają się duże, w kontekście czekających Europę wzmożonych wydatków na obronę, ale niedawno Komisja Europejska zapowiedziała pewne złagodzenie w kwestii raportowania ESG.
– Moim zdaniem „inwestycja” w ESG to naprawdę inwestycja w przyszłość. Obecnie może się wydawać, że tematyka ESG jest w defensywie, bo głośno mówi się o uproszczeniach w raportowaniu (Omnibus) czy wysokich bieżących kosztach jego wdrożenia, ale tak naprawdę to jest to tylko odsunięcie w czasie zmian, jakie nas niechybnie czekają. Wydaje się nieuniknione, że w perspektywie 5-10 lat, a może i szybciej, będziemy spoglądali na świat, Europę, Polskę, ale też każde pojedyncze przedsiębiorstwo, z uwzględnieniem wartości zaszytych w akronimie ESG, czyli z poszanowaniem środowiska, społeczeństwa, ładu korporacyjnego, co de facto oznacza poszanowanie interesariuszy, czyli nas samych – powiedział Strefie Biznesu Piotr Rybicki, członek rad nadzorczych, twórca portalu NadzórKorporacyjny.pl.
Według niego dziś, w wielu przypadkach, idziemy po wyboistej drodze, często odrzucając ESG w całości.
– To nawet mnie nie dziwi. Jednak obserwując zmiany, szczególnie zmiany klimatyczne, w pewnym momencie nie będzie można ich nie zauważyć – podkreśla Piotr Rybicki.
Według niego jest to jednak inwestycja w przyszłość, a dla niektórych w niedaleką przyszłość, bo dzięki zmianom pozyskają nowych klientów, tańsze finansowanie, niedostępnych wcześniej pracowników, ale to doraźne działania.
– Dla niektórych firm może to być „inwestycja” w przetrwanie. Liderzy zmian mają największe szanse być liderami rynkowymi w przyszłości. Bez ESG im to się na pewno nie uda – podkreśla ekspert.
Zdjecie: https://strefabiznesu.pl/ue-robi-krok-wstecz-ale-firmy-nie-powinny-odpuszczac/ar/c3p2-27437249